Seksualność zwykle jest kojarzona z relacją pary, zaufaniem, bezpieczeństwem i poczuciem spełnienia. Jest częścią osobowości i jej wyrazem. Kształtuje się poprzez doświadczenia w całości życia w procesie rozwoju psychoseksualnego. Każda para wnosi w nią różne potrzeby i oczekiwania, mogące być również źródłem konfliktów i sprzeczności. Dla kobiet satysfakcjonująca aktywność seksualna bazuje na połączeniu podniecenia seksualnego z całkowitym zaufaniem i poczuciem bezpieczeństwa w relacji. Współcześnie pojawia się pojęcie seksualności pełnej nadziei (odczuwanie miłości i intymności wraz z satysfakcjonującą realizacją pragnień seksualnych) w kontraście do seksualności melancholijnej – chłodnej, pustej i pozbawionej relacji oraz seksualności pełnej desperacji, gdzie zatraca się siebie i własne potrzeby w obawie przed porzuceniem i samotnością.
Zaproponowane przez Freuda pojęcie zdrowia psychicznego rozumianego jako zdolność do miłości (relacji- czułości i seksualności) oraz pracy (eksploracji) do dziś nie straciło na aktualności. Seksualność dla niego oznaczała w najszerszym sensie wszelką przyjemność wykraczającą poza proste spełnienie potrzeb fizjologicznych. „Seksualność – a szczególnie takie jej wymiary, jak pożądanie, satysfakcja, sposób realizacji- stanowi złożoną, uwarunkowaną kulturowo, relacyjnie, indywidualnie czy wreszcie biologicznie domenę ludzkiej egzystencji” – pisze psychoterapeutka Bernadetta Janusz- „Zakłada się, że równoczesne występowanie pożądania, przyjemności, erotyki i satysfakcji w długoterminowej relacji pary jest wskaźnikiem udanej relacji seksualnej (za Foley, Kope i Sugrue, 2012). Co więcej, za istotne osiągnięcie pary w obszarze seksualności uznaje się rozwinięcie własnego seksualnego stylu, który integruje autonomię każdej z osób ze zintegrowanym stylem pary (McCarthy, 2009). W przypadku zatarcia autonomii poszczególnych osób mamy do czynienia z parami, które wytwarzają między sobą relację „zlaną”, czyli relację o charakterze fuzyjnym i/lub perwersyjnym”. Poczucie odrębności osobowej i zróżnicowania warunkuje seksualną ekscytację.
Zaburzenia seksualne to zjawisko, w którym ekspresja seksualna dorosłego człowieka ulega zakłóceniu w wyniku wewnętrznych konfliktów. Najczęstszymi dysfunkcjami seksualnymi manifestującymi się głównie w relacji są: różnica w potrzebach seksualnych, brak orgazmu, pochwica, dyspaurenia nieorganiczna, zaburzenia erekcji, przedwczesny, opóźniony wytrysk. Pary zgłaszają również rozbieżności w obszarze zakresu, jak i częstotliwości odczuwanego pożądania, brak pożądania u jednego lub obojga partnerów, nudę, która z czasem powoduje, że nie dochodzi do zbliżeń. Brak pożądania czy też zaprzestanie kontaktów seksualnych występuje w parach ze znacznym napięciem i wysokim poziomem konfliktu jak i w parach, które mają przyjacielską relację i porozumiewają się co do większości elementów wspólnego życia. Bezpośrednimi przyczynami związanymi z brakiem pożądania mogą być: traumatyczne doświadczenia seksualne, negatywny obraz samego siebie, poczucie winy i wstydu związanego z własną seksualnością, dewiacyjne zachowania seksualne, trudności z relacją seksualną czy też chroniczna dysfunkcja seksualna (McCarthy, Ginsberg i Fucito, 2006). „Wtórne zahamowanie pożądania u kobiet – pisze Bernadetta Janusz- jest najczęściej związane z rozczarowaniem mężczyzną czy też rozczarowanie relacją z nim. W takich wypadkach złość i poczucie alienacji przerywają seksualne pożądanie, które pierwotnie było wzbudzone romantyczną miłością i idealizacją relacji. Wtórne zahamowanie pożądania u mężczyzn może się wiązać z zakłóceniami seksualnymi, takimi jak problemy ze wzwodem, z przedwczesnym wytryskiem czy też z zahamowaniem wytrysku, które zwykle pogłębiają się wraz z upływem czasu. Mężczyźni wykazują wówczas tendencję do obwiniania siebie i swoich partnerek, zaczynają przy tym unikać seksu, szczególnie kiedy nie mogą osiągnąć „perfekcyjnego stosunku”. Psycholożka i seksuolożka Joanna Niedziela w czasopiśmie Charaktery pisze: „Sytuacja, kiedy jedna osoba ma ochotę na seks częściej niż druga, jest niezwykle powszechna. Czy to oznacza, że któraś z osób doświadcza problemów związanych z pożądaniem? Najczęściej nie! Jednak nierzadko w takiej sytuacji osoby będące w relacji przyjmują za punkt odniesienia i „normę” poziom libido osoby, która częściej chce uprawiać seks. To sprawia, że osoba z mniejszym libido zaczyna mieć poczucie, że coś jest z nią nie tak i że powinna coś zrobić, aby chcieć seksu tak często jak ta druga osoba. Jednak kluczem do poprawy tej sytuacji wcale nie jest to, aby wypracować daną częstotliwość seksu, lecz zastanowienie się nad szeregiem czynników, które mogą sprawiać, że na seks nie mamy ochoty ( a chcielibyśmy ją mieć, bo uważamy seks za ważny element naszej relacji) lub tak nam się tylko wydaje”. Seksualność w parze i trudności w tej sferze wynikają więc zarówno z konfliktów wewnętrznych osób w parze jak i z tego co dzieje się pomiędzy nimi, wpływ na nią mają zarówno czynniki wewnętrzne jak i zewnętrzne a więź między partnerami odgrywa tu zasadnicze znaczenie.
Zaburzenia neurotyczne objawiające się trudnościami w sferze seksualnej rozpatrywać można jako nerwicę- będącą zahamowaniem realizacji dziecięcego impulsu popędowego lub jako perwersję – realizację takiego impulsu. U kobiet najczęstszą perwersją jest masochizm, u mężczyzn występuje ona częściej i w modelu popędowo-strukturalnym wyjaśniana jest lękiem kastracyjnym. Przejawem neurotycznego masochizmu może być erotyczna fascynacja obiektami, które nie odwzajemniają miłości, są obojętne lub niedostępne. Heinz Kohut (twórca teorii Self i narcyzmu wrażliwego) uważał, że perwersja nie jest obronną ekspresją seksualności ale jest seksualizacją czegoś, co wcale seksualne nie jest. Według niego kompulsywna masturbacja to próba ukojenia pofragmentowanego Ja a kompulsywne oglądanie pornografii ma na celu odzyskanie poczucia witalności i realności Ja. Współczesne teorie zdecydowanie podkreślają znaczenie spójnego poczucia Ja i własnej tożsamości dla prawidłowego rozwoju seksualności. „Poczucie tożsamości ocenia się w aspektach ciągłości, spójności i stałości poczucia Ja i innych osób w sytuacjach optymalnych i w stresie. Prawidłowa osobowość odznacza się zinternalizowanym i zintegrowanym z Ja poczuciem wartości i ideałów” – uważa psychiatra, seksuolog i psychoterapeuta Michał Lew-Starowicz.
Na seksualność ma również wpływ rodzaj przywiązania – osoby z bezpiecznym stylem przywiązania wykazują w parze mniej uczuć wrogości, zazdrości i rywalizacji, w relacji romantycznej potrafią zbudować związek oparty na integracji pragnień seksualnych z bliskością, intymnością i opieką. Osoby przywiązane w bezpieczny sposób do rodzica przejawiają bezpieczne przywiązanie do partnera. Badania wykazały, że nastolatki charakteryzujące się wysokim poziomem lęku w przywiązaniu wcześniej niż ich rówieśnicy angażowały się w relacje emocjonalne i towarzyszyły im przy tym stałe obawy i myśli na temat odrzucenia i opuszczenia przez partnera; aby czuć się akceptowane i kochane, częściej chciały zadowolić swojego partnera. Z kolei nastolatki z unikającym wzorcem przywiązania nie angażowały się emocjonalnie, wykazywały nieufność i dystans wobec partnera, często chciały osiągnąć fizyczną satysfakcję i miały więcej partnerów. Dorośli o unikającym stylu przywiązania często oddzielają sferę seksu od emocjonalnego zaangażowania a seks traktują jako fizyczną przyjemność, częściej też angażują się w przelotne kontakty seksualne. Bywa, że w stałych związkach nie angażują się w aktywność seksualną z partnerem, są skupione na własnych potrzebach seksualnych a mniej liczą się z potrzebami i uczuciami drugiej strony. Osoby unikające mogą też wykorzystywać sferę seksualną do własnych celów, takich jak np. kontrolowanie relacji, osiąganie korzyści materialnych, podniesienie własnej samooceny. Zdarza się, że w trakcie seksu doświadczają negatywnych emocji. Kobiety potrafią nawet zdecydować się na niechciane czynności seksualne aby uniknąć rozmów na temat intymności i związku. Mężczyźni bywają sprawcami przemocy seksualnej, zaspakajają potrzebę dominacji, zaprzeczają bliskości z partnerką i wykazują całkowity brak empatii wobec jej cierpienia.
U dorosłych osób z lękowym przywiązaniem aktywność seksualna może być traktowana jako zaspokojenie silnej potrzeby bliskości, intymności i bezpieczeństwa, z drugiej zaś strony jest to sfera bardzo konfliktowa. U tych osób występuje wcześniejsza inicjacja seksualna, większa liczba partnerów w ciągu życia, częstsze angażowanie się w związki pozamałżeńskie. Czasami traktują seks jako metodę na utrzymanie uwagi i wsparcia a nie jako sposób na osiąganie erotycznej przyjemności. Podejmują aktywność seksualną chcąc obniżyć poziom stresu, obawiają się porzucenia i chcą uzyskać zapewnienie o własnej atrakcyjności ze strony partnera. W związku przywiązują większą wagę do bliskości fizycznej i intymności niż do aktywności stricte genitalnej. Lękowo przywiązani mężczyźni powodują brak satysfakcji u swoich partnerek a lękowe przywiązanie u kobiet nie ma wpływu na satysfakcję u mężczyzn. U osób lękowych częściej występuje niechciana aktywność seksualna realizowana w obawie przed porzuceniem czy utratą bliskości.
Melanie Klein (psychoanalityczka, twórczyni bardzo ciekawej teorii pozycji schizoidalno-paranoidalnej i pozycji depresyjnej) uważała, że zasadniczą rolę w zahamowaniach i problemach seksualnych odgrywa fantazja w dzieciństwie o prześladowczej parze rodzicielskiej złączonej w potwornym stosunku seksualnym. Seks wówczas przeżywany jest nieświadomie jako akt głęboko sadystyczny i destrukcyjny, więc budzi lęk. W rzeczywistości wszelkie doświadczenia seksualności rodziców a szczególnie ich seks widziany czy słyszany przez dziecko wywiera znaczący wpływ na jego seksualność w dorosłym życiu, powodując trudności w tym obszarze a także budząc często nieuświadomione uczucia takie jak wstyd, poczucie winy, ekscytacja, przyjemność, podniecenie. Każde niestosowne do wieku dziecka narażanie go na doświadczenia seksualne czy przekraczanie granic emocjonalnych i fizycznych może wpływać w dorosłym życiu na jego seksualność i związane z nią problemy. Najczęściej bywa ona zbyt zahamowana lub zbyt pozbawiona hamulców.
Hiperseksualność (intensywny popęd seksualny, częste uprawianie seksu, także z wieloma partnerami) uważana jest przez psychoanalityka Otto Fenichela jako zachowanie obronne, motywowane takim samym lękiem przed seksualnością co zahamowania funkcji seksualnych. Bywa, że u tych osób występuje zaprzeczanie lękowi i poczuciu winy, seks jest czasami mało satysfakcjonujący i występuje brak orgazmu. Zewnętrzne zachowania pełne uwodzenia i czaru niekoniecznie są wyrazem zdrowej seksualności a wręcz mogą mówić o lęku w tym obszarze, podobnie powściągliwość w tej dziedzinie może skrywać silną namiętność i duże potrzeby seksualne.
Jako psychoterapeuci możemy unikać rozmów o seksie uznając, że musi nadejść odpowiednia chwila w relacji z pacjentem, redukujemy seks i seksualność do miłości (agape) i przywiązania, uznajemy seksualność za wartość samą w sobie, dostrzegając znaczenie konkretnych cech genitalnego podniecenia i fantazji, które wywodzą się z dorosłej seksualności pisze Christopher Clulow (2009). Nawet jeśli w teorii psychodynamicznej zauważamy związek seksualności z rodzajem doświadczanej relacji z matką to nie dawajmy interpretacji „poza seksualnością” unikając tematu seksu. Rozumienie i przepracowanie uczuć przeniesieniowych, w tym seksualnych, jest uważane w długoterminowej psychoterapii psychodynamicznej za główny czynnik leczący. „W pracy z pacjentem z problematyką seksualną możemy spotkać się z fuzją impulsów seksualnych i agresywnych. Terapeuta może czuć się uwikłany, zażenowany, przestraszony, np. wtedy gdy pacjent go uwodzi i/lub staje się agresywny wobec terapeuty – pisze psychoterapetka analityczna i seksuolożka kliniczna Anna Kwaśniewska -Bieniak- Do połączenia uczuć seksualnych i agresywnych często dochodzi u pacjentów, którzy mają poważne problemy z wyrażaniem pozytywnych uczuć. Często wychowywali się w środowisku, w którym zakazywano kontaktu zmysłowego oraz okazywania czułości. W takich sytuacjach ciepło i czułość mogą być wyrażane przez seksualność, która w ramach mechanizmów obronnych łączy się z agresywnością, przez co pacjent stara się uniknąć kary czy wyśmiania, co spotkało go w przeszłości za okazywanie czułości”. Perwersja w trakcie trwania procesu psychoterapii może być oznaką zdrowienia, zdarza się, że pacjent uwodzi psychoterapetkę/tę z powodu nieświadomego lęku przed byciem uwiedzionym, mając widocznie już wcześniej takie doświadczenie w relacji ze swoim rodzicem, opiekunem czy rodzeństwem. O przeniesieniu erotycznym, erotyzujacym i perwersyjnym pisałam w artykule pt. O miłości. „Zdolność przeżywania pragnień erotycznych, które są obiektywne i nie wpływają na innych, jest oznaką zdrowego funkcjonowania ego, rozwoju i dojrzałej świadomości różnic między sobą a innymi – pisze psycholog i filozof Jerzy Gościniak- Dzięki przepracowaniu fantazji erotycznych, wyłaniających się w procesie przeniesienia-przeciwprzeniesienia, pacjent przygotowuje się do relacji z obiektami w świecie zewnętrznym”. Przeniesienie erotyczne jest naturalną reakcją i nie powinno budzić w terapeucie niepokoju.
Pacjenci z zaburzeniami seksualnymi w dzieciństwie często czuli się ofiarami nadużycia, przemocy, nadmiernej stymulacji seksualnej, upokarzania i kontroli ze strony opiekuna. „Czasami osoby szukające ulgi od napięcia psychicznego, nie mogąc pomieścić go w fantazji lub opracować symbolicznie, rozgrywają wewnętrzne konflikty w działaniach w rzeczywistości zewnętrznej- pisze psychoanalityczka Wiesława Łodej-Sobańska -W konsekwencji nie rozwijają wewnętrznej regulacji emocji i stale muszą manipulować rzeczywistością zewnętrzną, by utrzymać kruchą równowagę psychiczną. Zdarza się, że ta dynamika nacisku na działanie zamiast myślenia odtwarza się w gabinecie psychoterapeutycznym”. „Searls (1959) stwierdził, że skuteczna terapia zaburzeń seksualnych wymaga byśmy nie wypierali pożądania, ale też nie dokonywali jego uwodzicielskich rozegrań i nie zaprzeczali jego wartości, lecz raczej byli w najwyższym stopniu świadomymi naszych uczuć budzących się w reakcji na edypalne pragnienie pacjenta. Oczywiście naszym głównym zadaniem jest ich analiza a nie zaspokojenie”… Skuteczny terapeuta to terapeuta świadomy własnych erotycznych uczuć wobec pacjenta, z których korzysta, interpretując je w interesie psychoterapii”. „Terapeuta jest odpowiedzialny za proces terapii. Superwizor jest współodpowiedzialny za proces terapii, ochronę dobra pacjenta i terapeuty oraz procesu terapeutycznego” – kontynuuje psychoanalityczka.
Kontrowersyjnym tematem zgłaszanym przez pacjentów w obszarze seksualności jest problem korzystania z pornografii i masturbacja. Tu zawsze warto dopytać o to jaką funkcję pełni masturbacja? Czy jest sposobem na rozładowywanie napięcia seksualnego czy emocjonalnego, z jaką częstotliwością występuje, czy podlega kontroli czy się jej wymyka, czy jest kompulsywna? W jakim okresie życia występowała i w jakiej formie? Czym innym jest masturbacja z okresu dziecięcego i nastoletniego, gdy jest to po prostu normą rozwojową a czym innym gdy występuje w okresie latencji czy też jest próbą radzenia sobie z zaniedbaniem emocjonalnym przez rodziców i porzuceniem. Podobnie rodzaj oglądanej pornografii bardzo wiele mówi o konstrukcji osobowości pacjenta, bo jest z nią mocno związany. Kiedy myślimy o uzależnieniu zapytajmy o tolerancję – czy ktoś potrzebuje oglądać coraz mocniejsze sceny, jak się czuje gdy nie ogląda pornografii? Czy ma poczucie kontroli, wpływu, czy sam decyduje czy odczuwa przymus oglądania? Czy z tego powodu zaniedbuje jakieś inne zobowiązania? Dziś oglądanie pornografii często staje się łatwiejsze niż nawiązywanie relacji czy poszukiwanie partnerów. Z drugiej strony mówi się, że dostępność pornografii wpływa na zmniejszenie przestępstw na tle seksualnym choć podobno są badania też w odwrotną stronę. Sięganie po pornografię może mówić o dużym poziomie lęku w relacjach a z kolei lęk ten jest symptomem i następstwem wcześniejszych doświadczeń i nierozwiązanych konfliktów.
Dla bliższego przyjrzenia się seksualności w parze istotne jest zwrócenie uwagi na cykl życia. Jakie są lęki i potrzeby pary w okresie dorosłości, w okresie okołoporodowym, w sytuacji gdy nastąpi zdrada lub nawiązanie romansu, jak ona wygląda w okresie dojrzewania dzieci i w otoczeniu starzejących się rodziców? Duży wpływ na seksualność pary mają też czynniki sytuacyjne: stres, niepłodność czy różnego rodzaju utraty. Do trudności natury czysto seksualnej zaliczane są problemy związane z erekcją. „Zaburzenia erekcji – pisze psycholog i seksuolog oraz psychoterapeutka Izabela Turbaczewska-Brakoniecka- są postrzegane jako forma somatyzacji, w wyniku której nieakceptowalne uczucia są unikane i rozładowywane w postaci zachowań typu acting out”. Mężczyźni przez dysfunkcje związane z erekcją regulują intymność w związku, gdyż penetracja reprezentuje w ich wewnętrznym świecie utratę autonomii. Warto tu również przywołać teorię koluzji Williego (1975), która mówi m.in. o tym, że w koluzji falliczno-edypalnej obserwujemy u obu partnerów wcześniejszy konfliktowy stosunek do roli męskiej. „Oboje partnerzy z jednej strony nie rozwiązali związku z rodzicem płci przeciwnej i dla żadnego z nich rodzic tej samej płci nie stanowił wzorca, z którym mogliby się identyfikować. Kontrolując seksualną sprawność mężczyzny, partnerka sublimuje poczucie bycia dyskryminowaną jako kobieta w związku. Wobec zbliżeń kobieta wyraża sprzeczne oczekiwania, pragnąc zawsze dokładnie innego zachowania seksualnego od tego, co właśnie zrobił partner. Podkopuje zaufanie mężczyzny do swojej potencji. Helen Kaplan (1974) sugeruje, że przedwczesny wytrysk może być rozpatrywany jako wyraz nieświadomych sadystycznych uczuć do kobiety, zbrukanie i zbezczeszczenie kobiety oraz pozbawienie jej przyjemności. Opóźniony wytrysk lub jego brak mogą być rozumiane jako ekspresja lęków kastracyjnych. Mianowicie mężczyzna wierzy, że zrani, uszkodzi w jakiś sposób kobietę, jeżeli będzie miał wytrysk w środku waginy. Psychodynamiczna terapia z parami i jej symboliczny charakter dają szansę na pracę nad różnymi trudnościami seksualnymi, które być może nie ujawniłyby się w pracy indywidualnej”.
Problemy natury seksualnej nie są tylko kwestią zdrowia, stresu czy temperatury związku ale wynikają wielokrotnie z głębokich, nieświadomych psychologicznych konfliktów wewnętrznych i tylko w długoterminowej psychoterapii mogą one być czasami wydobyte na powierzchnię. Czasami warto odesłać pacjenta na dodatkową konsultacją u seksuologa, najczęściej jednak seksualność pojawia się w procesie terapeutycznym i jest przyjmowana, rozumiana i omawiana przez psychoterapeutę w dialogu z pacjentem. Rozpoznajemy czy jest ona ekspresją dziecięcych konfliktów, nastoletnich problemów czy dorosłego życia.
Bibliografia:
Seksualność i problemy seksualne z perspektywy psychodynamicznej. Redakcja naukowa: Lidia Cierpiałkowska, Izabela Turbaczewska-Brakoniecka, Jarosław Groth, PWN 2017
Neuroerotyka. Rozmowy o seksie i nie tylko. Jerzy Vetulani, Maria Mazurek, Znak Horyzont, 2018
Charaktery nr 5-6 (331) maj-czerwiec 2025

Najnowsze komentarze